dzisiaj jest
 
 
       
     
Aktualnie znajdujemy się tu:
Podroz dookola swiata
15.02.2012
Kibera
Afryka , Kenia , Nairobii, Kibera
 
Wchodząc na teren Kibery biały człowiek może czuć lekkie napięcie. Napięcie związane nie tylko tym co widzi, ale co przeczytał w przewodnikach i książkach podróżniczych. Naokoło rozciągają się niewielkie, budynki zbudowane w całości z blachy falistej lub wzniesione na glinie i pisaku a przykryte blachą. Budynki są niewiele wyższe od człowieka. Niemal z każdego wyglądają ludzie i po chwili człowiek uzmysławia sobie, że wszedł na teren targowiska. Każdy coś sprzedaje, wychyla się, uśmiecha, zaprasza, lub przypatruje się podejrzliwie niewiedząc czemu na jego teren wkroczył jakiś „biały”.

W wzdłuż i w szerz Kiberę przedzielają ulice i ścieżki odsłaniające jałową glebę czerwono – żółto ziemów. Miedziany piasek unosi się z podłoża i w porze suchej pokrywa cienką powłoką wszystko co spotka na drodze. Cała Kibera wygląda więc na przykurzoną. Pył i piasek pokrywa ubrania, włosy, owoce, warzywa i każdy element przynależny Kiberze. Nawet blacha falista rozgrzewająca się do 60’C na słońcu izolowana jest delikatnie przez Kenijską glebę. Wchodząc w środek Kibery zaczynają się mieszać zapachy. W powietrzu czuć nie tylko suchy wiatr i pył, smażone ciapaty, dojrzałe owoce mango i cytryny. Po chwili dobiega zapach kanalizacji, zgniłych odpadów i resztek. Na terenie Kibery nie ma kanalizacji, domy nie posiadają szamba. Rząd ustawił prywatne toalety, które kosztują 1 szylinga (3 gr) - dla wielu rodzin to za wiele.

Nie chcę jednak, żebyście Kiberę zapamiętali taką jak jej pierwsze wrażenie. Kibera to bowiem ogromna różnorodność.. przede wszystk...
czytaj cały wpis
 
 
After 1 year 4 months and 11 days
Afryka , Kenia , Południowe regiony
 
Minął 1 rok, 4 miesiące i 11 dni od powrotu z podróży dookoła świata. Z jednej strony to chwila, a z drugiej w ciągu tego okresu wydarzyło się tyle rzeczy…
Obecnia mija nasz 9 dzień podróży po Kenii i Tanzanii i postanowiliśmy, że pora przywrócić do życia blog. Saker, dzięki za hasło – bo już nie pamiętaliśmy jak mamy się zalogować na własną stronę :) No to ruszamy.

Dzień 1: podróż samolotem.
Dzień 2: aklimatyzacja w Mombasie
Dzień 3: podróż z Mombasy do Nairobii. Niby nic niezwykłego. Zarezerwowany autobus który miał nas zawieźć do Nairobi, skąd mieliśmy robić wypady na Safari. Stolica Kenii jest jednym z najniebezpieczniejszych miast Afryki. Chodzenie po zmroku może grozić co najmniej grabieżą. Ruszamy więc o 9 żeby zdążyć przed zachodem słońca. Autobus podobno najlepszy w Kenii – ma być Klima + telewizor, a my mamy zarezerwowane miejsce VIP :) (sama się śmieję na myśl miejsca VIP – drugi rząd, szersze fotele + woda i soczek. Ponieważ różnica w cenie to 5 zł, to zaszaleliśmy). Jak się jednak można domyślić klima i telewizor może kiedyś działały, ale w tej chwili pozostało po nich tylko wspomnienie. Soczek za to był. Mija godzina. Wolno oddalamy się od Mombasy, aż tu nagle – TRACH !!! Filipa wyrwało z fotela i uderza o fotel kierowcy, kobieta za mną krzyczy, przednia szyba zamienia się w pajęczynę. Następuje chaos. Po chwili okazuje się, że Filip na szczęście jest tylko obity, kobieta straciła zęba a cała reszta ma się dobrze. .. w miedzy czasie wszyscy zaczynają patrzeć jednak na zegarek. Stłuczka to jed...
czytaj cały wpis
 
 
24.09.2010
285 dni i mocno ponad 40000km
Europa , Wielka Brytania , Londyn
 

3 dni temu, 285 dnia podróży, o godzinie 12.50 czasu Greenwich wylądowaliśmy w Londynie. Tym samym zatoczyliśmy pełne koło - 360’ wokół globu !!!!!!!!
Udało się !!! :)

W ciągu ostatniego roku spędziliśmy:
120 nocy w domach u couchsurferów i przyjaciół
110 nocy w hostelach
21 nocy w campervanie (Australia)
20 nocy w środkach transportu (samoloty, pociągi, autobusy)
14 noclegów pod namiotem

Nasze bagaże zmieniały swoją wielkość i liczbę. W tej chwili mój duży plecak nie zawiera już żadnych ubrań i jest wypakowany książkami, xerami i notatkami. Filipa duży plecak przejął za to pozostałości naszej garderoby i innych niezbędnych drobiazgów:
3 pary brudnych i pozszywanych spodni,
5 t-shirtów zapachem nieustannie przypominających dopiero co miniony pobyt w Indiach,
3 wyblakłe bluzki z długim rękawem,
2 spódnice ( z czego jedna przeżyła całą podróż, a druga zakupiona w Indiach miała na celu zachowanie pozorów przyzwoitości i zasłonięcia kolan i łydek)
4 pary majtek (po dwie na głowę)
2 polary (niegdyś jasno błękitnego i jasno-pomarańczowego koloru, dziś… :))
2 śpiwory
2 pary butów górksich (które przeżyły Andy, gejzery, pustynię słoną, Górę Kościuszki, węże australijskie, indonezyjski las równikowy,  mogoty chińskie i Himalaje i… wciąż dobrze się mają !!! – to chyba jedyny fenomen)
2 pary skarpetek ( z czego jedne są naszym najnowszym nabytkiem otrzymanym w samolocie z Delhi do Londynu)
2 karimaty ( jedna otrzymana od Antka – który zdobył z nią najwyższe szczyty w Andach, przebr...

czytaj cały wpis
 
 
 
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] 
 
 

Pokaż Bez tytułu na większej mapie
Chcesz otrzymywać informacje o aktualizacjach z Naszej wyprawy? Zapisz się do naszego Newslettera ;-)
Zapisz się

Jeżeli masz pytania odnośnie szczegółów naszej wyprawy zapraszamy do kontaktu.

  wyprawa@milowscy.pl
Do tej pory odwiedziliście nas 477888 razy
Wszelkie materiały zawarte na stronie są własnością właścieli powyższej witryny. Publikacja lub inne wykorzystanie tych materiałów wymaga zgody autorów. Webproject 2009